Monday 5 January 2015

dlaczego marzenia nie zawsze się spełniają? - postanowienie noworoczne od stóp do głów

Nie jestem ani wielką fanką, ani przeciwniczką robienia długiej jak rolka papieru toaletowego listy zmian, które chcemy wprowadzić od pierwszego stycznia. Bardziej interesuje mnie, dlaczego po-sylwestrowy skok motywacji często nie starcza na spełnienie nawet jednego postanowienia. Weźmy klasyczny przykład: Nie będę jadła słodyczy. Proste zdanie, które ma w głowie niejedna pani przejedzona po świętach. Patrząc na takie postanowienie wydaje się, że jego realizacja jest prosta: przestać kupować i szamać słodkie, może docelowo osiągnąć jeszcze superzgrabną figurę.

Czy to naprawdę tyle? Zaczynając walkę ze słodyczami weź pod uwagę:

1) co zjesz zamiast - poszukaj w supermarketach ciastek słodzonych stewią, syropem z agawy albo ksylitolem (ten ostatni podobno ma dobry wpływ na zęby). Wybieraj słodycze, które mają jakiś wartościowy składnik - orzechy, płatki owsiane, sezam. Przestawiaj się stopniowo na czekoladę z coraz wyższą zawartością kakao. Spróbuj lukrecji zamiast cukierków. Kiedy przyzwyczaisz się do "eko" słodkości, możesz zacząć zaspokajać chętki na deser świeżymi i suszonymi owocami. Moimi faworytami są tureckie daktyle. Nawet jeśli nie obetniesz kalorii (za tabliczkę czekolady dostaniesz około 200g daktyli), to dostarczysz sobie dużo więcej witamin i minerałów.


2) ciężkie chwile w sklepach - stoisz przy kasie z koszykiem pełnym warzyw, kolejka jest długa, a ktoś złośliwie ustawił Marsy tuż pod Twoim nosem. Jak tu się nie skusić? Zanim sięgniesz, weź głęboki oddech. Noś w torebce drobne przekąski i podjadaj je, gdy osaczą Cię batony. Nie chodź po zakupy głodna, bo będziesz bardziej łasa na cukier.

3) zajęcia zastępcze - pomyśl, w jakich sytuacjach sięgasz po słodycze. Zmęczenie, ciężki dzień w pracy, kłótnia z przyjaciółką, nuda? Jeżeli nie jest to prawdziwy głód, nie karm emocji cukrem. Obejrzyj odcinek ulubionego serialu, weź psa na spacer albo zwierz się chłopakowi. Przy długotrwałych problemach bardziej sprawdzi się pisanie pamiętnika, prośba o pomoc czy wizyta u psychologa, nie kolejny kubełek lodów.

4) reakcje w różnych sytuacjach - Wigilia w pracy, obiad u mamy, urodziny, wyjście do miasta, wypieki koleżanki... Skoro chcesz pozostać niewzruszona zaplanuj, co odpowiesz, gdy spotka Cię jeden z powyższych scenariuszy.

5) motywacja - właściwie dlaczego nie chcesz jeść słodyczy? Masz nadwagę, problemy z cerą, a może po prostu naśladujesz postanowienia znajomych? Czujesz się uzależniona czy masz ochotę na ciasto tylko od czasu do czasu? Analizując sprawę, możesz utwierdzić się w swoim postanowieniu albo wręcz przeciwnie - uznać, że słodycze nie są Twoim problemem i marzysz o czymś zupełnie innym.

Jak widać na tym przykładzie, warto poświęcić swojemu postanowieniu więcej niż jedną linijkę w zeszycie. Zastanowić się, wyobrazić sobie różne sytuacje, zmotywować się odpowiednimi hasłami, wpisywać nowe cele do kalendarza i na listę zakupów. Chyba, że po drodze odkryliśmy inne sprawy, którymi wolimy się zająć.

1 comment:

  1. Słuszne uwagi. Ja akurat nie mam potrzeby rezygnować ze słodyczy całkowicie, bo jem je naprawdę rzadko i nie mam z tym problemu. Refleksja nad sobą- ważna rzecz :)

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me