Saturday 13 October 2012

naleśniki zamiast dynastii Wettinów

Jestem fanką robienia rzeczy bezużytecznych, szeroko pojętego marnowania czasu i znanego między innymi z fejsbuka tekstu "I'm bored, let's eat". Wypruta z sił po dość męczącym tygodniu szkolnym (bardziej psychicznie niż fizycznie, smęcenie nauczycieli ssie) szykuję się na kolejne podobne dni. Oby do weekendu, ferii, wakacji, emerytury... Korzystanie z życia to nie dla mnie, większy fun mam ze smęcenia i użalania się nad sobą. Zamiast robienia notatek internet, zamiast ćwiczeń plotki i wypijanie litrów herbaty, zamiast dłuższego wypoczynku drgająca od ciągłego czytania powieka. Ale przynajmniej naleśniki były dobre.


Na ciasto (około dwóch porcji, I guess?):
- szklanka mąki (pół na pół orkiszowa chlebowa i kukurydziana)
- pół szklanki mleczka kokosowego
- szklanka wody (lub trochę mniej, jeśli wolimy bardziej gęste ciasto)

Na nadzienie (do dwóch naleśniorów):
- 1/2 niedużego brokuła (około 200g)
- pasta warzywna (u mnie marchew i kalafior ugotowane z kawałkiem glona, zmiksowane z białym sezamem i pestkami słonecznika)
- ulubione przyprawy i zioła (świeże lub suszone)

Mieszamy mąki i miksujemy z mleczkiem i wodą, odstawiamy na kilka minut. Smażymy na suchej patelni z obu stron do zarumienienia. Smarujemy hojnie pastą, nakładamy warzywa, posypujemy ziołami (w zimniejsze dni polecam chilli albo kurkumę). 

Przepis właściwie jest bardziej powrotem do kolorowego lata niż typowo zimową potrawą. Naleśniki nadadzą się na lekki, ale sycący obiad. Pojawiły się u mnie na talerzu spontanicznie - wykorzystałam to, co akurat zalegało w lodówce. Można go modyfikować zależnie od upodobań i dostępnych produktów. Przy okazji reklama nowego numeru gazety Vege, polecam w ramach zagryzki do obiadu.

2 comments:

  1. glon? powiesz coś więcej?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dodanie kawałka suszonego wodorostu (ja używam kombu albo wakame) do gotowania np.: strączkowych zapobiega wzdęciom i zastępuje sól. Jest niewyczuwalny, polecam spróbować :).

      Delete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me