W zeszły weekend, tydzień po dość głośnym otwarciu, wybrałam się do warszawskiego Veg Deli. Przyciągnał mnie tam głównie fakt, że jest to miejsce stuprocentowo wegańskie, a o takie nawet w stolicy niełatwo. Lokalizacja niezła - ulica Radna, bardzo blisko BUWu, spacerkiem można też dotrzeć na starówkę. Trafić do knajpki da się bez większych problemów, po drodze trafiłam na dwie tabliczki.
zaciesz najedzonego dziecka |
Po wejściu rzuciły mi się w oczy kosze z bananami i bakłażanami oraz obrośnięte trawą (symbol ekologiczności?) krzesło.
Gdy wdrapałam się po schodkach na górę, moje pierwsze skojarzenie: my'o'my! Wystrój w bardzo podobnym stylu: białe stoły, jasne podłogi, antresola z wygodnymi fotelami. Dodatkowo wszędzie stosy numerów National Geographic do podczytywania, więc przy okazji miałam okazję zerknąć na ciekawy artykuł o pułapie tlenowym u sportowców.
Menu nie jest stałe, o nowych potrawach można się dowiedzieć z profilu facebookowego. W godzinach południowych są serwowane zestawy lunchowe, także na wynos. Karta na ogół jest podzielona na startery (kanapki, bajgle, szaszłyki, twarożek z nerkowców itp.), zupy, dania głowne (np.: popularne naleśniki z "nutellą" z daktyli) i desery. Oprócz tego wybór herbat i domowe syropy. Ja zamówiłam marynowane tofu, puree ziemniaczano-marchewkowe z sezamem i surówkę z czerwonej kapusty. Wszystko było smaczne i delikatnie przyprawione. Moja matka wzięła zupę - krem z papryki i makaron ryżowy z pieczarkami i tofu i też była raczej zadowolona. Za danie obiadowe płaci się średnio dwadzieścia złotych. Nasz niedzielny rachunek (dwie osoby, z napojami) wyniósł niecałą stówę - student się tu może nie naje, ale raz na miesiąc można zaszaleć.
Zdjęć jedzenia niestety brak, apetyt mnie zdekoncentrował :>.
Veg Deli sprzedaje również wegańskie pieczywo i pasty na chleb. Na spróbowanie wybrałam szpinakowo-słonecznikowe smarowidło kanapkowe. W smaku naprawdę fajne, przypomina ziołowe Almette (kiedyś je uwielbiałam, także miło było odświeżyć sobie ten smak). Niestety na mały słoiczek trzeba było wydać piętnaście złotych.
Veg Deli prospiruję na jedno z lepszych wege miejsc w Warszawie. Po pierwszej wizycie mam głównie pozytywne odczucia. Wpadnę tam jeszcze na sto procent w czasie ferii, które właśnie mi się zaczęły, żeby spróbować kolejnych potraw i poczytać sobie gazety. Mam tylko nadzieję, że będzie wolne krzesło, bo po trzynastu dniach od otwarcia zebrało się już ponad dwa i pół tysiąca "lajkujących" na fanpejdżu.