Dziś podzielę się przepisem na deser, którym zajadam się od jakiegoś czasu. Wiem, że wygląd kojarzy się bardziej z tabliczką "Posprzątaj po swoim psie" niż ze słodką ambrozją, jednak polecam Wam zaryzykować. Jest to szybka, zdrowa przekąska, która daje dużo możliwości modyfikowania składników według własnych upodobań. Smak porównałabym do połączenia lodów orzechowych Grycana i gorzkiej czekolady. Przepis pochodzi od mojej mamy, która od czasu mojego wegańskiego "wydziwiania" coraz bardziej się rozwija jako szef kuchni :).
Mus czekoladowy (z tofu)
jedna porcja ze zdjęcia
- pół kostki (100g) tofu naturalnego
- czubata łyżka karobu
- garść suszonych moreli (ewentualnie daktyli/rodzynek)
- garść ulubionych orzechów (u mnie pół na pół nerkowce i włoskie)
- pół szklanki jogurtu sojowego/mleka kokosowego/śmietanki owsianej (do pożądanej konsystencji)
Orzechy namaczamy lub prażymy na suchej patelni, żeby zmiękły. Morele podgotowujemy. Do miski wrzucamy pokrojone w kostkę tofu, karob, orzechy i morele. Miksujemy blenderem, dodając stopniowo jogurt/mleko/śmietankę. Jemy od razu lub schładzamy w lodówce przez około godzinę.
Mus można potraktować jako zakończenie obiadu, smarowidło do chleba, wymieszać z owocami albo nadziać nim naleśniki. Ja z reguły zagryzam go waflami ryżowymi.
Tofu na słodko lubię chyba bardziej niż na słono... ;) A z tym porównaniem do matmy mnie rozłożyłaś :D
ReplyDelete