Saturday 22 September 2012

kuratoryjny konkurs polonistyczny jako inspiracja do tworzenia sztuki?

Nie chciałam zaczynać wpisu od "No bo szkooooła...", ale od września do czerwca to jedyny prawdziwy powód mojego sporadycznego bywania na blogu. Tak żeby nie spowiadać się z pierwszych ocen i narzekać na nieumiejętność zrobienia elektroskopu (przykro mi, że nie umiem używać lutownicy) spojrzałam na codzienne uczniowskie zmagania od bardziej zjadliwej, kreatywnej perspektywy. W moim przypadku sprowadza się to do bazgrolnika. Jest on zwykłym, najczęściej grubym zeszytem w kratkę, którego funkcji jednoznacznie nie określiłam. Służy do wszystkiego - wyrywania kartek, robienia prac domowych "na brudno", zapisywaniu ważniejszych czy zabawniejszych rzeczy. No a na pierwszym miejscu - do rysowania. Prowadzę takie bazgrolniki chyba od czwartej klasy podstawówki, za co jestem sobie niesamowicie wdzięczna zwłaszcza na nudnych lekcjach (granie na komórce nigdy mnie nie pociągało, rzucanie papierowymi kulkami jeszcze mniej).














Ten rok póki co okazuje się niezbyt płodny. Zakładam jednak optymistycznie, że zeszyt będzie się powoli zapełniał. A co po wakacjach? Zostanie na wieczną pamiątkę wspaniałego ostatniego roku w gimnazjum (nie umiem wyzbyć się tu ironii, wińcie Ministerstwo Edukacji)? Przepadnie w czeluściach szuflady? Trafi na makulaturę? To się okaże, a chwilowo szkicuję dalej. Polecam i Wam.

Jeszcze w tym temacie, tworzenie dobrej poezji w godzinach szkolnych też popieram. Tutaj przykład - klik.

1 comment:

  1. napisałaś, że chcesz napisać o sobie więcej, tylko mamy sugerować, o czym chcemy poczytać, a więc może by tak o tym co i jak jesz (zaintrygował mnie ten hummus... i co za tym idzie reszta spożywanych przez Ciebie posiłków, nieźle się zapowiada) oraz o jodze (którą obsesyjnie ćwiczysz, a do której ja nie mogę się zabrać) :)
    to tylko luźne sugestie, zrobisz co zechcesz :)

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me