Saturday 16 November 2013

nowe mazidła od Alterry

Rossmanny rosną w mojej okolicy jak grzyby po deszczu - każda powierzchnia do wynajęcia jest zaraz wypełniana przez półki szamponów i past do zębów. Nie żebym miała coś przeciwko - w końcu to w tej sieci sklepów można dostać mnóstwo niedrogich wegańskich kosmetyków. Wspominałam już o marce Alterra przy okazji jednego z pierwszych wpisów na tym blogu, teraz wspomnę ponownie. Zapraszam na opis i recenzję kilku produktów, które kupiłam w zeszłym tygodniu.

1) Dezodorant Sport. Miłorząb i kofeina - zachęcił mnie napis "Dla mężczyzn", bo uwielbiam męskie zapachy i jawnie ich używam. Ten psikacz moim zdaniem można nazwać unisex, nie pachnie jak kosmetyk typowo dla facetów. Co zawiera oprócz tytułowych składników? Lukrecję, trawę cytrynową, szałwię i sól morską. Po pierwszym psiknięciu zalatywał trochę alkoholem, ale po chwili pachnie całkiem całkiem. Według opakowania zapewnia całodobową przyjemną woń ciała. Opakowanie jest spore i wygodnie się z niego korzysta. Kosztował bodajże około dziewięciu złotych (75 ml).

2) Masło do ciała Winogrono i kakao - mój zdecydowany faworyt. Nie trafiłam do tej pory na roślinny kosmetyk o tak fajnej, gęstej konsystencji. Zapach bardzo przypadł mi do gustu (chociaż na przykład moja mama się na niego krzywi - kwestia gustu), jest dość intensywny, ale świeży i nie za ciężki. Tą ciapką smaruję zwykle łokcie, dłonie i stopy przed pójściem spać. Dobra też do wklepania tuż po gorącej kąpieli. Opakowanie 200 ml za 9,99 zł.

3) Peeling pod prysznic Papaja i kokos - wycisnęłam odrobinę na rękę i pierwsze wrażenie było niezbyt pozytywne. Rzadka, przezroczysta, grudkowata konsystencja i połączenie wiórków kokosowych z zapachem papai wydały mi się dziwaczne. Jednak po użyciu popatrzyłam na niego ciut łaskawiej - dobrze masuje się nim ciało, jest lekko drapiący, lecz nie daje uczucia jeżdżenia po sobie papierem ściernym. Opakowanie jest w miarę praktyczne i ładne (może dla niektórych to żaden plus, ale ja nie lubię mieć szkaradnych produktów w łazience ;). Zapłaciłam za ten peeling 8,99.
Kupiłam jeszcze suszone mango dla brata. Większość Rossmannów ma dość rozbudowane działy z żarciem, także z takim bez produktów zwierzęcych. Zastanawiałam się nad makaronem i orkiszowymi krakersami, jednak zraziła mnie informacja o śladowej ilości jaj lub mleka w większości dostępnej tam szamy. Najwięcej "eko" produktów oferuje firma EnerBio - pasty, mleka roślinne, masła orzechowe itp. 
Robicie zakupy w Rossmannie? Macie jakieś ulubione kosmetyki?

2 comments:

  1. Z Alterry uwielbiam szampon kofeinowy i krem do rąk granat-aloes. A z EnerBio są bardzo smaczne suszone pomidory (takie bez zalewy). :)

    ReplyDelete
  2. Polecam olejek do ciała Limonka i Oliwka -Alterra.Dobrze się wchłania,sprawdził się na mojej suchej skorze.Pozdrawiam

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me