Saturday 13 February 2016

ulubiona maseczka, nowe kosmetyki i eko salony w Warszawie

Okazuję się, że znalezienie fryzjera, który używa organicznych szamponów, kosmetyczki, która zaparzy Ci ajurwedyjską herbatę odpowiednią dla Twojej doszy czy polskiego sklepiku, z którego wyjdziesz z darmowym makijażem jest w Warszawie absolutnie możliwe! W czasie ferii podjęłam kolejną walkę z pryszczami, tłustymi włosami i swoim generalnym brakiem urody i odkryłam kilka świetnych rzeczy. Ale od początku.


1) Naturalnie To Tu - salon fryzjerski i kosmetyczny. Z ulicy trudno go zauważyć, ale warto poszukać. Minimalistyczne wnętrze, dużo drewna i oldskulowe fotele - dokładnie w takim stylu byłoby moje wymarzone mieszkanie ;). Zapisałam się tylko na minimalne podcięcie i wyrównanie włosów (zamierzam po raz pięćsetny zapuszczać). Pani Ola okazała się bardzo sympatyczna, rozwiała kilka moich wątpliwości na temat pielęgnacji i obcięła mnie jak od linijki. Zapłaciłam 60 zł (dla porównania w innych eko-salonach ceny były w okolicach dwóch stówek). Nabyłam też polecony szampon i odżywkę firmy O'right, która używa biodegradowalnych opakowań, sojowego tuszu i innych bajerów.


2) Annabelle Minerals - polska marka z kosmetykami mineralnymi, o której jest coraz głośniej. Poszłam do salonu na Mokotowskiej, bo chciałam się poradzić, jakie produkty wybrać do swojej cery. Sprzedająca tam pani w dziesięć minut dobrała mi odpowiedni kolor podkładu, pudru i różu, malując mnie przy okazji tak, że żaden pryszcz nie wystawał - od razu zachęciło mnie to do zakupu. Okazało się jednak, że odpowiedniego podkładu nie ma akurat w sklepie. Zamówiłam go więc przez internet, razem z pędzlem. Póki co chcę go zachować na specjalne okazje, także wstrzymam się jeszcze z dokładną recenzją. Ale po pierwszym użyciu zaskoczyło mnie, że sypki kosmetyk może tak dobrze kryć.


3) Studio Sante - firmę Sante kojarzycie pewnie z produkcji ciasteczek owsianych, a tu okazuje się, że kwadrans drogi od mojego domu jest miejsce nazwane "miejskim uzdrowiskiem". Zabiegi, masaże, sauny i baseny to tylko część oferty. Na pierwszy raz zdecydowałam się na ajurwedyjski rytuał dla cery tłustej i mieszanej. Pierwszym krokiem był test na określenie swojej doszy (klik). Wyszła mi Pitta, co mnie zaskoczyło, bo uważałam się raczej za mieszankę Kaphy i Vaty. Zabieg obejmował demakijaż, peeling, okłady z hydrolatem, masaż dłoni i aplikację olejku na twarz. W tle leciała relaksacyjna muzyka, a na koniec zostałam poczęstowana herbatą. Pani Aleksandra, która się mną zajmowała, doradziła mi klika produktów przeciwtrądzikowych - wodę różaną, domowy peeling z cukru czy ziele niepokalanka na hormonalne wypryski. Planuję jeszcze wrócić w to miejsce i wypróbować kilka zabiegów - może następnym razem refleksologia?

Na koniec wrzucam jeszcze maseczkę, którą robiłam już kilkakrotnie i bardzo ją lubię (chociaż wygląda niezbyt zachęcająco). Zielona glinka jest dobra na trądzik, ale w połączeniu z olejem nie wysusza skóry. Uległam modzie na kurkumę i oprócz picia w koktajlach nakładam teraz też na twarz.
Z podanych składników wychodzi ilość na trzy użycia:
- po łyżeczce zielonej i żółtej glinki
- łyżeczka oleju konopnego
- pół łyżeczki kurkumy
- 1-2 krople olejku miętowego (lub innego)
Składniki wymieszać. Ja preferuję dość gęstą konsystencję, bo nie cieknie po twarzy.
Nakładać na oczyszczoną skórę i zostawić na 15-20 minut. Zmyć ciepłą wodą. Skóra od kurkumy może się trochę zabarwić na żółto, ale nie jest to na stałe ;).

Miejsc, gdzie można spotkać produkty ekologiczne, lokalne czy nietestowane na zwierzętach jest coraz więcej, nie wspominając nawet o sklepach internetowych. W miarę możliwości finansowych będę wypróbowywać kolejne. Warto zawsze podpytać pracujące tam osoby o porady czy polecane produkty, bo przy okazji można się bardzo wiele dowiedzieć.

2 comments:

  1. O, dobrze wiedzieć! Nie pomyślałabym, że w eko salonie można zapłacić tylko 60 zł.
    No i zaciekawiła mnie ta maseczka. Gdzie się zaopatrujesz w glinki?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jedną glinkę dostałam na święta, a druga z ecospa.pl :)
      A w tym salonie liczą za obcięcie zależnie od długości włosów, więc z moimi krótkimi się opłaciło.

      Delete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me