zdjęcie podkradzione Kate |
Osoba siedząca w pozycji lotosu wygląda dla Was z zewnątrz na spokojną i zrelaksowaną? Powinniście się cieszyć, że nie jesteście na jej miejscu. Powyżej malutki fragment natłoku myśli, jaki można zaobserwować podczas (prób) medytacji. Część ludzi boi się medytować, kojarzy im się to z sekciarstwem, szatanem i upalonymi, kościstymi hindusami. Ha, gdyby to było sendo problemu! Moim zdaniem zupełnie inne aspekty takiej praktyki są "niebezpieczne". Część (albo i większość) wrażeń, które pojawiają się w głowie nie jest przyjemna. Niekoniecznie chcemy wiedzieć rzeczy, które wwiercają nam się w mózg podczas prób obserwacji oddechu. A jeśli poznam jakąś straszną prawdę o sobie? Jeśli mój świat nagle runie, bo uznawane przeze mnie wartości okażą się bezsensowne? Trudno oddać swoje racje, tak długo wypracowywane opinie i przekonania, które są dla nas takie istotne. Przywiązujemy się nie tylko do nowego telewizora i świnki morskiej, ale też do własnej samooceny, światopoglądu. Wydaje nam się, że im więcej mamy myśli, tym jesteśmy bogatsi, mądrzejsi, tym lepiej wykorzystujemy czas. Dlaczego spędzenie trzydziestu minut w ciszy, bez ekscytacji i reagowania na bodźce, uznajemy za marnotrawstwo? Czy poczucie, że istnieje coś poza materialną rzeczywistością (do której należą również myśli!), coś ponad to, jest dla zachodniego człowieka zbyt przytłaczające? A może właśnie zbyt prymitywne, za mało konkretne?
O co w sumie chodzi z tym medytowaniem? Dla mnie to początkowo zawsze szamotanie się z samą sobą, z przyjętymi schematami. Odkrywanie różności, których nie jestem w stanie dostrzec na co dzień. Wcielanie się w rolę obserwatora i patrzenie na swoją ciągle analizującą łepetynę. Chęć odpoczynku od wszystkiego, co znane i bezpieczne, potrzeba głębszego oddechu i czasem sztucznego uduchowienia.
Na ten temat z innych źródeł: klik, klik, klik, klik.
Hmm, o medytacji bym bardziej powiedziała, że to nie zakaz myślenia, a właśnie akceptacja myśli, próba ich obserwacji. Rzecz potwornie trudna, ale im częściej wybudzamy się z natłoku myśli (obecnego codziennie, przy wielu czynnościach, które wykonujemy mechanicznie), tym lepiej i tym częściej zauważamy, że nie jesteśmy świadomi. A świadomość świadomości jest bardzo czysta :)
ReplyDeleteTyle mądrych słów na raz.. w zupełności się z Tobą zgadzam! ._.
Delete