Sunday 27 April 2014

17 km, a ja dopiero się rozgrzewam

Lany Poniedziałek, ósma rano: jem śniadanie, pakuję się, ubieram i wychodzę na spacer.
Lany Poniedziałek, trzynasta trzydzieści: jestem pod Pałacem Kultury i rozciągam się na murku. 
Wydawać by się mogło, że mieszkając w Warszawie jest się ciągle w ścisłym centrum wszechświata. Dystans od mojego mieszkania do Pałacu Kultury (czy też Pałacu Stalina, jak z przekąsem mówi moja profesor od geografii) to około 17 kilometrów. Pewnego dnia zamiast skoczyć po bułki do Piotra i Pawła, skoczyłam sobie do Śródmieścia właśnie.
Fajnie byłoby powiedzieć, że zrobiłam to zupełnie spontanicznie. Nie do końca, bo pomysł takiej ateistycznej pielgrzymki chodził mi po głowie od miesięcy, ale zawsze albo nie było terminu, albo chętnych. W poniedziałek święto, wolne, pogoda dopisuje, mama przekabacona, prowiant naszykowany, trasa na oko ustalona, to czemu nie?
brownie i zielony koktajl z macą i trawą
pszeniczną na wczesne śniadanie

świeczki zapalone z intencjami na długi marsz
(w tle yerba mate, bez kofeiny z domu nie wychodzimy)

dzika natura przy stacji benzynowej

kroku dotrzymywał nam kolega maratończyk

malownicza trasa prawie pod górę

Żerań, tu zaczęły mnie boleć nogi

drugie śniadanie i plażing przy zoo

tylko osioł wymyśliłby taki spacer

poczucie spełnienia z powodu fotografowania
kwiatków po drodze

Misiu, już widać Pałac Kultury, to musi być blisko

Most Świętokrzyski, zaraz nadjedzie
stado rowerzystów


menelskie strudzenie życiem

przerwa na książki

to już?

żeby nie było, że mnie tam
nie było

zasłużona pasza w Vedze

nowe nabytki, na ten moment już przeczytane

szatański dystans :3
Z rozczarowaniem donoszę, że nie było zakwasów, bąbli, wymiotów, udarów słonecznych ani przełamywania własnych słabości. I ja, i mama czułyśmy się wyjątkowo dobrze, ja aż za dobrze, rozparta dumą ze spełnionego celu, a mój żołądek rozparty niezłym obiadem za 14,50. Jak tylko wymyślę kolejny punkt docelowy, biorę się za planowanie następnej wycieczki. Polecacie jakieś miejsca kultu do odwiedzenia w Warszawie?

No comments:

Post a Comment

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me