Monday 29 July 2013

wypełnić egzystencjalną pustkę głupotą - polimerykujmy

W podstawówce na każdy zwiastun nudy, stresu czy zniecierpliwienia reagowałam jednakowo - chwytając pisaki i rysując w bazgrolniku. Na tego bloga wrzucam czasami jakieś prace, ale niestety bardzo odzwyczaiłam się od takiego swobodnego bazgrania i już mnie to specjalnie nie relaksuje. Za to innym sposobem na oddalenie od siebie smęcących myśli, który mogę polecić, jest pisanie limeryków.
Limeryk nie ma tak luźnych zasad jak "typowy" wiersz, ale z drugiej strony to dużo łatwiejsza forma od na przykład sonetu. Cytuję za onetowską encyklopedią:
Budowa limeryku: 5 wersów o układzie rymów aabba - dwa pierwsze wersy i ostatni rymują się ze sobą i mają stałą liczbę sylab akcentowanych, środkowe wersy są krótsze o 2-3 sylaby akcentowane, na końcu pierwszego wersu występuje nazwa geograficzna, która jest podstawą rymu a.
Utwór ma określony schemat fabularny: w pierwszym wersie zostaje przedstawiony, żyjący w określonym miejscu, bohater, odznaczający się często niezwykłością wyglądu czy charakteru (jego charakterystyka w drugim wersie). Kolejne dwa wersy zawierają rozwój akcji, co przynosi zaskakujące skutki (lub podsumowującą pointę) w piątym wersie.
Nie jestem taka skrupulatna i nie liczę sylab akcentowanych, fabułę też zdarza mi się naciągać. Jak to wygląda w praktyce?

Przemiła kasjerka z okolic Łodzi
bała się, że ją komornik nachodzi.
Zamykała się w domu,
nie mówiąc nic nikomu.
A przecież kobiecie się to nie godzi!

Ekscentryczna joginka mieszkająca w Warszawie
chciała stanąć na głowie, będąc na kawie.
Ćwiczyła różne wygibasy,
nie pozwalając innym dojść do kasy.
Po chwili zniknęła w ogólnej wrzawie.

Jedna parówka z Wrocławia
wczoraj wywołała u dziecka pawia.
Choć nie była zepsuta,
w smaku przypominała buta.
Producent komentarza jednak odmawia.

Czterdziestoletni fizyk kwantowy z Afryki
przejawiał niecodzienny pociąg do gimnastyki.
Codziennie robił szpagaty,
oczekując za to zapłaty.
Rok później zaczął sprzedawać papryki.

Limeryki rodzą się z głupoty czy głupota z limeryków? Trudno zgadnąć. Spróbujecie? 

3 comments:

  1. Nie ma co się aż tak mocno trzymać konwencji, w końcu sam Adam Mickiewicz pisał sonety nie tylko o miłości (a przyjęło się, że taka powinna być ich tematyka).
    Moje typy to limeryki o jogince i parówce :)

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me