Monday 10 November 2014

migawki z listopadowej Warszawy + sezonowa micha

nowe miejsce z wegańskimi bułami, tuż przy
metrze Politechnika (a przy okazji przy Yoga Republic,
więc prędzej czy później przetestuję)
co prawda nie jaram się już tak Igrzyskami,
ale mural zwrócił moją uwagę
piękne puszki z herbatą na wystawie na skrzyżowaniu Brackiej
i Chmielnej (tutaj kiedyś był Traffic, pamięta ktoś jeszcze?)
sklepik z rękodziełem, jeden z 1001 lokali na Chmielnej
nie wiem, co się dzieje, ale
dobry abs
grajek przy Bristolu
dekoracje do świętowania, świętujących brak
zaznacz, co nie pasuje na załączonym obrazku (spojler:
brat zawsze mnie przekonywał, że smoki istnieją...)
Teatr Komedia aka miejsce, gdzie nigdy nie znajdziesz
miejsca parkingowego
odkrywam wege miejsca na Żoliborzu (chociaż mam za słabą
stylówę i za mało w portfelu, lansiarski klimat tej dzielnicy
coś w sobie ma) 
kawiarnia sąsiadująca z Ósmą Kolonią (fajne wnętrze,
owsianki na sojowym i zielone koktajle)
Żeby nie oglądać zdjęć knajp z pustym bebechem, podzielę się na koniec przepisem na mój dzisiejszy obiad. Chociaż kocham banany, daktyle i awokado, staram się przed zimą naładować jak największą ilością polskich warzyw i owoców. Całą rodziną zajadamy się ziemniakami z piekarnika. Wczoraj, z racji wolnego dnia, poza kartoflami, upiekliśmy też ciastka owsiane i dynię. Z resztek powstał poniższy jednogarnkowiec (znaczy ciastek tam nie wrzucałam).

na jedną porcję dla mnie albo dwie normalne ;)
- dwa ziemniaki
- pół małej dyni Hokkaido + 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- dwie pietruszki
- trzy czubate łyżki czerwonej soczewicy
- około szklanki pomidorów z puszki (z zalewą)
- pół łyżeczki ostrej papryki
- po szczypcie kurkumy i ziół prowansalskich

Dynię kroimy na plastry, smarujemy oliwą. Nieobrane ziemniaki układamy na blaszce. Pieczemy warzywa w 180-200 stopniach około 40 minut (w trakcie najlepiej obrócić ziemniaki i nakłuć widelcem). Zostawiamy do ostudzenia.
Pokrojoną w kostkę pietruszkę i czerwoną soczewicę (niepokrojoną ;) gotujemy w małej ilości wody około 10 minut, po czym dodajemy pokrojone ziemniaki, dynię i pomidory. Doprawiamy i dusimy pod przykryciem kolejne dziesięć minut.
(Danie związane z piekarnikiem świadczy u mnie o sięgającej zenitu nudzie, a w przypadku tego długiego weekendu, o wybitnej niechęci do nauki. Jeśli macie coś ważnego do zrobienia, lepiej zamówcie chińszczyznę)

1 comment:

  1. Daktyle, banany, awokado- widzę, że nie tylko ja czuję teraz zwiększoną ochotę na słodkie. No ok, awokado nie jest słodkie, ale jak widzę je w jednym zdaniu z daktylami i bananami to od razu mnie nachodzi na słodki pudding z awokado. :)
    W Selerze już jadłam i mnie nie powaliło, Krowa to to nie jest, ale dam im jeszcze szansę

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me