Monday 24 November 2014

urodziny nenukko - wszystko, co dobre (w jedym miejscu, niekoniecznie się dobrze kończy)










W sobotę miałam przyjemność wdepnąć na Mysią 3, gdzie pierwsze urodziny swojego stacjonarnego sklepu obchodziła marka Nenukko. Nie jestem wielką entuzjastką kupowania nowych ubrań, chętniej falami pozbywam się starych, ale po przeczytaniu opisu wydarzenia kilka dni wcześniej stwierdziłam, że trzeba tam zajrzeć. Dlaczego? Bo, w przeciwieństwie do sieciówek, wyprzedaż nie zapowiadała się być staniem w kolejce do kasy i wyrywaniem sobie ciuchów ze sterczącymi przy szwach nitkami. 
Z okazji rocznicy twórcy marki zapewnili roślinny poczęstunek (współpraca z nikim innym tylko coraz bardziej rozchwytywaną Jadłonomią ) w postaci różnych hummusów, granoli i wody z dodatkiem cytrusów oraz możliwość darmowego poćwiczenia jogi. Zajęcia prowadziła Justyna, nauczycielka z Yoga Republic, która reklamuje ciuchy Nenukko w różnych asztangowych pozycjach (sama robi też piękne zdjęcia - klik).
Po tym, jak się powykręcałam w różne strony, asortyment sklepu został już dość mocno uszczuplony, ale skusiłam się na jedne "pieluchowe" spodnie (testuję, czy wygodne na jednym z powyższych zdjęć). Przecenione z trzech stówek na dwie, dostałam wraz z nimi jeszcze dwa oreo (zapakowane tak, że byłam przekonana, że to małe mydełka i prawie wrzuciłam je do kąpieli) i szminkę Gosh (w szmince wyglądam jak klaun, ale jak dawali, to brałam). 
Tak krótko podsumowując, wielkie propsy dla Nenukko za to, że połączyli trzy rzeczy, które uwielbiam - wygodne ciuchy, wegańskie jedzenie i jogę. Gdyby nie ograniczał mnie budżet, byłabym pierwsza, żeby wspierać polskich projektantów.

No comments:

Post a Comment

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me