Thursday 16 August 2012

brzydkie, ale zdrowe i pożywne śniadanie w (zaledwie?) 25 minut

Promienie Słońca już od dłuższego czasu wpadają przez okno. Nerwowo szukamy budzika (wersja hard - pracująca) lub z własnej woli próbujemy rozchylić powieki (wersja light - wakacyjna). Po omacku cudem trafiamy stopami do kapci i toczymy się do kuchni, odpychając lekko od mijanych ścian. Skupiamy całą swoją poranną koncentrację na wlaniu wody do czajnika i wsadzeniu torebki z herbatą do kubka.
Nie dziwi mnie, że tak wiele osób nie jada śniadań. Co ja robię o siódmej trzydzieści, w środku sierpnia, na nogach? 
Robię tak: rozgrzewam suchy garnek. Wsypuję pięć łyżek stołowych kaszy jaglanej i prażę, aż zacznie pachnieć. Zalewam wrzątkiem z wspomnianego wcześniej czajnika. Podczas gdy woda bulgocze na średnim ogniu, obieram cztery nieduże pietruszki i kroję drobno, w kostkę albo cienkie plasterki. Po pięciu minutach wrzucam do kaszy razem z garścią rodzynek. Zmniejszam ciut ogień i przykrywam. Lubię, kiedy wszystko jest porządnie rozgotowane, więc daję sobie piętnaście minut na umycie zębów, walkę z kołtunem na głowie i makijaż. Od czasu do czasu wybiegam z łazienki aby sprawdzić, czy nie trzeba dolać płynu (tutaj zostawiam Wam dowolność - można użyć wody, mleka, mleczka roślinnego, soku czy (dla mniej wyspanych) kawy. Gdy kasza wszystko "wypije" zdejmuję ją z palnika i odstawiam przykrywkę, żeby danie lekko wystygło. W tym czasie biorę garść nerkowców i mielę na proch w młynku. Posypuję kaszę i dokładnie mieszam w garnku, aż powstanie bardziej kleista, puddingowa konsystencja. Przekładam do miseczki i sprawdzam swój czas (25 minut, sprinterką to ja nie jestem). 
Przed skonsumowaniem opcjonalnie dodajemy przyprawy (wanilię, kardamon, cynamon itp.) albo (o zgrozo!) cukier. Mi wystarcza tradycyjna wersja. 
Proste? O świcie niekoniecznie, ale wystarczy przywyknąć, wierzcie mi.

4 comments:

  1. Nie przepadam wyjątkowo za tą kaszą;)

    ReplyDelete
  2. the picturesa very nice and interesting <3 your blog is very good and interesting :) keep in touch!

    xx
    beauthi.blogspot.com

    ReplyDelete
  3. uooo!! ja uwielbiam kaszę jaglaną, ale nigdy nie robiłam jej z pietruszką i rodzynkami! muszę koniecznie spróbować, uwielbiam korzeń pietruszki, czasami robię sobie taką surówkę z korzenia pietruchy z marchewką i cynamonem, więc z jaglanką w podobnym klimacie tez na pewno będzie pyszna :D

    ReplyDelete
  4. Hej :) Ciekawy pomysł z kaszą jaglaną, może (jak nie zapomnę) to wypróbuję.Niestety nie przepadam za pietruszką,chociaż może kiedyś...Wydaje mi się,że rodzynki zmieniają tutaj smak na słodki i w efekcie nie czuć właściwie pietruszki- czy się mylę?
    U mnie śniadanie wygląda mniej więcej tak: 4 łyżki płatków owsianych zalewam ok.3/4 szklanki mleka,dodaje cynamon/imbir( dobrze rozgrzewa w zimowe poranki). Dzięki za przypomnienie o wanilii,jakoś kompletnie o niej zapomniałam.Później jabłko pokrojone w kostkę( na jesień/zimę)+orzechy i się ,,kisi" ok.5 min. Jak akurat mam masło orzechowe to pod koniec gotowania dodaję łyżeczkę i wtedy się to ładnie rozpuszcza. Czasem po wlaniu do miseczki zamiast jabłka ląduje pokrojone w kostkę kiwi.Za to w lato owoców jest do wyboru do koloru, no i też sama męka wstawania jest o wiele prostsza.
    Ok, trochę się rozpisałam. Ale jak dla mnie śniadanie tego typu to ogromna ilość wariacji i do tego zdrowe :p

    ReplyDelete

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me