Od dwóch lat mogę się poszczycić brakiem cukru w ustach, ale nie ukrywam swojej "słodkiej" przeszłości - tabliczka czekolady dziennie, batony, słodkie płatki, lody i bita śmietana to dawniej był u mnie klasyk. Teraz rozwodzę się nad słodyczą gotowanej marchewki, a inni patrzą na mnie jak na osobę z upośledzeniem smaku. Mimo, że moje zmysły mogą być trochę nie w normie, dzisiejsze śniadanie ledwo skończyłam, bo co chwilę przerywałam je okrzykami "Jezu, jakie to przeraźliwie słodkie!". Najsilniejsze skojarzenie? Duży snickers. A podobno zdrowe jedzenie jest nijakie.
Śniadaniowa kasza Snickers (jedna porcja) - 5 łyżek stołowych suchej kaszy jęczmiennej grubej - szklanka mleczka ryżowego (u mnie domowe) - 6 dużych, mięsistych suszonych śliwek - pół łyżki kakao/karobu (opcjonalnie) - słoiczek z resztkami masła orzechowego Kaszę prażymy w suchym garnku do lekkiego zarumienienia. Mleczko doprowadzamy do wrzenia w oddzielnym garnuszku i zalewamy kaszę. Po chwili dodajemy pokrojone śliwki. Gotujemy na średnim ogniu 20 - 25 minut, dolewając wody w razie potrzeby. Kiedy kasza zrobi się miękka, zostawiamy jeszcze na kilka minut pod przykryciem. Przelewamy do słoiczka i kontemplujemy roztapiające się na ściankach masło <3. Żeby zneutralizować zabójczą słodycz, zapiłam kaszę domowym sokiem. Powstał z dwóch bardzo dużych marchewek oraz kilku(nastu?) kawałków selera naciowego. Nie pracuję co prawda w TV szopie, ale musicie mi uwierzyć, że życie z sokowirówką jest o wiele piękniejsze. Smacznego!
Prażona kasza jęczmienna? To musi być coś ciekawego... i tak ładnie wygląda. Może kiedyś spróbuję, bo bardzo mnie zachęciłaś x3
ReplyDeleteWygląda i brzmi niesamowicie, zdecydowanie do wypróbowania!
ReplyDeleteDzięki za inspirację :)
Jeszcze nie widziałam masła z takiej firmy :O
ReplyDeleteOwsianka na herbacie truskawkowej z Liptona :)
Pyszne śniadanie. Takie owsianki z słoiczka są świetne :)
ReplyDeleteWoooow, ja taką chcę!
ReplyDelete