Saturday 19 July 2014

bliźniaki syjamskie

- Nie rozmawiam z tobą.
- Dlaczego? - Krzysiek nie był w temacie.
- Dlaczego, jeszcze się pyta - prychnęła Malwina - Czy to nie ja byłam u ciebie na obiedzie w niedzielę? Przy zupie było strasznie drętwo, dlatego zapytałam, z kim idziesz na studniówkę...
- Zapytałaś, żeby się pośmiać, bo byłaś pewna, że z nikim - sprostował kuzyn, wyjmując z kieszeni gumę.
- Możliwe, to teraz nieistotne. Jakież było moje zdumienie, kiedy odpowiedziałeś, że z Eweliną!
- Skąd ten bulwers? Przecież sama nas zapoznałaś.
- A twoi rodzice zaczynają wtedy rozprawiać, jaka to miła dziewczynka, mądra, ładna, cud natury. Co za upokorzenie! Twoi starsi wiedzą, z kim się umawiasz, a ja nie mam pojęcia? Moja znajoma! Z mojej szkoły! Gadaliście raz może przez piętnaście minut i już tańczysz z nią poloneza?
- Wyglądam, jakbym z kimś tańczył? - uniósł brew Krzysiek i roześmiał się z własnego żartu.
- Błazen.
- Nie obrażaj mnie, tylko daj coś powiedzieć. Jak Ewelina była u ciebie przed świętami, wymieniliśmy się numerami telefonów. Spotkaliśmy się później kilka razy i tak wyszło, że mamy ochotę iść razem na studniówkę.
- "Mamy ochotę"? Nie występujesz już w liczbie pojedynczej? Bliźniaki syjamskie jesteście czy co? Rodzicom się będzie zwierzał!
- Brzmisz jakbyś była zazdrosna.
- Nie jestem zazdrosna - Malwina zrobiła minę jak po zjedzeniu spleśniałej kanapki.
- To o co chodzi? Ale bez kantowania. Ostatnio chodziłaś taka podminowana gdy okazało się, że twoja matka umawia się z dwudziestoczteroletnim trenerem personalnym. 
Dziewczyna poprawiła włosy i westchnęła.
- Pamiętasz mój bal gimnazjalny w zeszłym roku? Poszedłeś ze mną. Tak szczerze, to byłam przekonana, że zaprosisz mnie na swoją studniówkę.
- To była trochę inna sytuacja. Poprosiłaś mnie o przyjście, bo mówiłaś, że masz w klasie same łajzy - Krzyśkowi utkwiło w pamięci to określenie, bo nigdy wcześniej go nie słyszał.
- Taak... To nie była do końca prawda - Malwina zaczęła obgryzać paznokieć kciuka - Umówiłam się z takim jednym Danielkiem. Przystojne to i na dodatek jeździł na desce, co wtedy jeszcze było cool. Ale mnie wystawił. Dzień przed balem napisał mi na czacie, że szkolne imprezy są żałosne i woli iść na koncert z kumplami. Dlatego zadzwoniłam po ciebie.
- I to ja mam się teraz tłumaczyć, że coś przed tobą ukrywam?
- Babski honor uniemożliwia opowiadanie o swoich damsko-męskich failach. Nic na to nie poradzę - usprawiedliwiła się kuzynka. 
- Jeśli tak bardzo zależy ci na tej studniówce, mogę spróbować załatwić ci jakiegoś kolegę do pary. W końcu mam w klasie dwudziestu dwóch facetów i tylko dziewięć dziewczyn. Nie powinno być problemu.
- Człowieku - Malwina popatrzyła na niego z politowaniem - Jesteś w mat-fizie. Nie ma opcji, żebyś miał jakichś przystojnych kolegów.
- Nie mów, że układanie kostki Rubika na czas ci nie imponuje.

*

(Wcześniej chciałam inaczej rozegrać ten odcinek, ale jestem całkiem zadowolona z przebiegu sprawy. Mam tylko wątpliwości, czy zostać przy dialogach tylko między Malwiną i Krzyśkiem, czy wpleść bohaterów drugoplanowych od czasu do czasu)

No comments:

Post a Comment

- Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze.

read me